Bo jest leniem i nie chce się uczyć? Bo nie ma zdolności do matmy? Wcale nie!
Odkąd pamiętam, programy są ułożone w ten sposób, że gdy jakiś temat zostanie już przerobiony, to później się do niego nie wraca. Nie ma już po prostu na to czasu, bo trzeba jechać dalej z programem. A większość programu się z sobą zazębia. W plaimetrii na przykład, która programowo jest w klasie drugiej szkoły średniej, będzie potrzebne choćby mnożenie, dzielenie, dodawanie i odejmowanie ułamków, które 'przerabia się’ w szkole podstawowej.
Często nauczyciel ma za mało czasu aby móc przerobić program. Aby zatrzymać się na nim przez taki czas, żeby każdy uczeń był go w stanie zrozumieć. Tak, są uczniowie, którzy łapią materiał 'w lot’, ale takich osób jest w każdej klasie zdecydowana mniejszość. A jeśli twoje dziecko do tego grona nie należy, to naprawdę nie ma powodu do zmartwień.
Co nie znaczy, że nie powinieneś zainteresować się i pomóc dziecku, gdy widzisz, że problem występuje.
Czasem jest tak, że dziecko mówi, że wszystko rozumie, ale oceny ma kiepskie. Może to świadczyć właśnie o zaległościach.
Oceny zależą też w pewnym stopniu od systemu oceniania przez nauczyciela. Dla niektórych nauczycieli przy ocenach sprawdzianów znaczenie ma tylko poprawny wynik. Jeśli wynik jest niepoprawny, nie ma za zadanie punktu. Taki system jest także stosowany przy maturze oraz egzaminie ósmoklasisty.
Są też nauczyciele, którzy sprawdzają dokładnie całe zadania i starają się wyciągnąć z każdego zadania to, co uczeń zrobił dobrze. Wtedy jest szansa na lepszą ocenę ze sprawdzianu.
Nie oceniam tu absolutnie czy któryś z powyższych systemów jest lepszy lub gorszy, staram się tylko wytłumaczyć, dlaczego uczeń może mieć gorsze oceny. Nawet jeśli zdaje się, że większość materiału rozumie.
Czasem wystarczy jeden malutki błąd, który najczęściej dotyczy właśnie najprostszych obliczeń i całe zadanie dalej wychodzi niepoprawnie. Dlatego na moich lekcjach jednym z problemów, na których mocno się skupiam, jest właśnie wyeliminowanie takich 'małych’ błędów. Wierz mi, że prawie nie ma dzieci, które nie potrafią zrozumieć matmy. Wystarczy czas i cierpliwość.